W dzisiejszych czasach długopisy nie są używane tylko i wyłącznie do pisania. Obecnie niejednokrotnie stają się one potężnymi gadżetami, które można wykorzystać w bardzo różne sposoby. Ceny takich gadżetów wcale nie są wygórowane, bo to koszt od kilku do nawet 500-600 zł i zależy przede wszystkim od tego, co znajdziemy w długopisie.
Podstawowe narzędzie w biurze
Trudno oprzeć się wrażeniu, że podczas pracy biurowej jednym z najczęściej używanych akcesoriów biurowych są właśnie długopisy. W końcu na tym polega taka praca – poza wypełnianiem formularzy i pisaniem różnych pism na komputerze. Długopis przydaje się najczęściej w prozaicznych sytuacjach, kiedy musimy coś „na szybko” zanotować. O takim prostym długopisie służącym do sporządzania codziennych notatek trudno mówić, że jest to super gadżet, ale… co byście powiedzieli o długopisie z wbudowanym mikrofonem, kamerą, czy modułem Bluetooth? Czy nie zaczyna to brzmieć, jak całkiem realny gadżet na miarę Jamesa Bonda?
Na początek… coś prostego, ale przydatnego!
Sięgając do początków robienia gadżetów z prostych długopisów warto przypomnieć sobie czasy szkolne i zapewne nie raz robione ściągi. Gdzie wtedy je chowaliście? W rękawie? Kieszeni? A co byście powiedzieli na schowanie ściągi w długopisie? Genialny pomysł, co nie? Pierwsze „gadżetowe” długopisy to właśnie długopisy z wysuwanym metalowym uchwytem, za który można było pociągnąć i rozwijała się cała ściąga! Hmmm, chociaż chwileczkę… Gdyby się zastanowić, to w cale nie musiałaby to być ściąga. Producenci często zamieszczali tam po prostu białą kartkę, którą można było zapisać czymkolwiek. Cóż, nie trudno wyobrazić sobie taki długopis u pracownika korporacji, który notuje sobie w takim miejscu jakiś ważny numer telefonu alb datę spotkania.
No dobrze, a co do zaoferowania mają współczesne gadżety?
Odpowiedź brzmi: bardzo dużo! Współcześnie firmy produkujące długopisy-gadżety potrafią w nich umieścić całkiem sporo elektroniki. Dyktafony, aparaty fotograficzne, kamery, moduły bluetooth, to tylko te najbardziej popularne „dodatki” w długopisach. Oczywiście takie gadżety zdobyły chyba największą popularność wśród uczniów i studentów, dla których stanowią doskonałą możliwość dodatkowej – warto zaznaczyć nieregulaminowej – pomocy. Sprzęty te idealnie radzą sobie z natychmiastowym przesyłaniem zdjęć na komputery. Dzięki możliwościom łączności z innymi osobami właśnie takie długopisy umożliwiają przeprowadzenie rozmowy podczas egzaminu z kimś „z zewnątrz”.
Zostawmy jednak kwestię szkoły i studiów, a skupmy się na zastosowaniu takich gadżetów w biurze. Cóż, nie da się ukryć, iż w wielu sytuacjach mogą być one bardzo pomocne. Wystarczy bowiem wyobrazić sobie pracownika, który jednocześnie ma do obsłużenia kilka spraw. Niejednokrotnie włączenie dyktafonu, czy zrobienie czemuś zdjęcia jest zdecydowanie szybsze niż notowanie „na piechotę”. Z pozoru wydaje się, że w ten sposób można zaoszczędzić ledwie kilka sekund w ciągu dnia. Ci jednak, którzy pracują na co dzień w warunkach pośpiechu i chaosu wiedzą, że nawet te klika sekund ma wielkie znaczenie.
Co z tymi gadżetami… warto, czy nie?
W kwestii zastosowania w biznesie jest to na pewno opłacalny zakup. Tym bardziej, że takie długopisy wykonywane przez profesjonalne firmy mogą posłużyć naprawdę długo (oczywiście nie mówię tutaj o kwestii samego wkładu, który należy regularnie wymieniać). Niewątpliwie znacznie ułatwiają one codzienną pracę. W kwestii egzaminów w szkołach i na studiach – uczniowie decydujący się na ściąganie w taki sposób muszą się liczyć z określonymi w regulaminach konsekwencjami… Ale ostateczna decyzja należy przecież do nich.